Archive for the ‘rower’ Tag

Turcja rowerem

Na przełomie sierpnia i września, razem z Kasią i Radkiem wybraliśmy się do Turcji. Drogą lotniczą dostaliśmy się z rowerami do Istambułu, a następnie autobusem w okolice Ankary. Przez trzy tygodnie poruszaliśmy się rowerami na południe, by przez Kapadocję i góry Taurus dotrzeć do położonej niedaleko syryjskiej granicy Antakyi. Stamtąd powróciliśmy autobusem w okolice Ankary, aby ostatnie trzy dni spędzić w okolicznych górach. Czytaj dalej

Rowerem wzdłuż Bugu


Kolejny długi weekend majowy tradycyjnie postanowiłem spędzić eksplorując nasz kraj rowerem. Tym razem zdecydowałem się na rozpoczęcie podróży już w Warszawie, przejazd wzdłuż Bugu do Włodawy i powrót pociągiem z Zamościa. Kresy to przesiąknięta religijnością, niezwykła mieszanina kultur i wierzeń. Biorąc pod uwagę skomplikowaną historię wyznań na tych terenach oraz mnogość ciekawych obiektów związanych z kultem religijnym można powiedzieć, że wyjazd miał poniekąd charakter turystyki sakralnej.
Czytaj dalej

Litwa, Łotwa, Estonia rowerem

Wyprawa pierwotnie planowana była jako dwuosobowa. Drugim uczestnikiem miał być Nowak, który specjalnie na tę okazję nabył rower, jednak podczas przygotowań kondycyjnych wysiadło mu kolano. Planowaliśmy dojechać samochodem do Kłajpedy i stamtąd ruszyć. Tak się też ostatecznie stało. Nowak z Gosią pojechali tam na dłuższy weekend i zabrali mnie z rowerem. Wyruszyliśmy w sobotę 3 sierpnia 2008 rano, a wieczorem znaleźliśmy nocleg w Karkle pod Kłajpedą, skąd ostatecznie rozpocząłem wyprawę. Przejechałem w sumie ok. 900 km podróżując na północ wzdłuż wybrzeża Bałtyku, przez estońskie wyspy Saaremę i Hiuumę, do Tallina i dalej na południe, wzdłuż Zatoki Ryskiej do Rygi, skąd autobusem wróciłem do Warszawy. Czytaj dalej

Bory Tucholskie i Borne Sulinowo


11 maja 2008, po ponad rocznej przerwie w wyjazdach sakwowych przyszedł czas na północno – zachodnią część Polski. Tradycyjnie w pojedynkę. Dojazd PKP do Bydgoszczy i dalej rowerem na północ przez Koronowo, Tucholę, Czersk, Wdzydze Kiszewskie a następnie na południowy zachód, przez Swornegacie i Czarne do niezwykle ciekawego Bornego Sulinowa, gdzie spędziłem dwa dni. Dalej powrót rowerem do Piły i PKP do Stolicy. Generalnie ze względu na termin wypadający pomiędzy dwoma długimi weekendami wszędzie było wyjątkowo pusto i na szlakach praktycznie nie spotykało się ludzi. Sześć dni jazdy, doskonała pogoda, większość noclegów w namiocie, wyżywienie w plenerze na turystycznej kuchence, dystansy dzienne w zakresie 80 – 120 km. Podsumowując, wyjazd bardzo udany, sporo ciekawych miejsc i wyjątkowo nieturystyczny klimat.
Czytaj dalej

Roztocze rowerem

W czwartym tygodniu września (20-24.09) odbyłem pięciodniową wycieczkę po Roztoczu Środkowym oraz Południowym. Wyjazd zamykał tegoroczny sezon sakwowy (Suwalszczyzna, Kaszuby, 4 stolice) i z założenia miał być relaksacyjny, nastawiony bardziej na wypoczynek i zwiedzanie niż na pokonywanie dużych dystansów. Czytaj dalej

4 Stolice. Część II. Austria i Czechy


Druga część relacji z wyprawy na południe Europy, opisująca przejazd przez Austrię i Czechy. Relacja jest podzielona na dwie części. W niniejszej znajduje się opis przejazdu przez Słowację i Węgry. Pozostała część trasy znajduje się we wpisie 4 Stolice. Część II. Austria i Czechy. Czytaj dalej

4 Stolice rowerem. Część I. Słowacja i Węgry


12 sierpnia 2006 zakończyłem sukcesem pierwszą zagraniczną wyprawę rowerową prowadzącą przez cztery europejskie stolice. Trasa planowana była po drodze. Jedyne założenia jakie miałem przed wyjazdem to odwiedzenie czterech stolic (Budapesztu, Bratysławy, Wiednia i Pragi) i wybrzeża Balatonu. Za punkt startowy przyjąłem Zakopane, do którego dojechałem pociągiem. Za koniec właściwej wyprawy uważam Pragę, z której pociągiem rozpocząłem powrót do domu. Relacje jest podzielona na dwie części. W niniejszej znajduje się opis przejazdu przez Słowację i Węgry. Pozostała część trasy znajduje się we wpisie 4 Stolice. Część II. Austria i Czechy. Czytaj dalej

Kaszuby rowerem

Kaszuby, będące atrakcyjne krajobrazowo ze względu na urozmaiconą rzeźbę terenu i walory przyrodnicze (stąd potoczna nazwa Szwajcaria Kaszubska), w połączeniu z ciekawą, dość odrębną lokalną kulturą stanowią miejsce warte odwiedzenia. W dłuższy weekend wypadający z okazji Bożego Ciała postanowiłem wybrać się tam z rowerem i sakwami. Czytaj dalej

Suwalszczyzna rowerem


To był mój pierwszy kilkudniowy samotny wyjazd rowerowy. Odbył się on w długi weekend majowy 2006, a na Suwalszczyznę zdecydowałem się przede wszystkim dlatego, że był to jedyny region w którym nie zapowiadali rzęsistych opadów w dniach planowanego wyjazdu. Czytaj dalej